Jak już wspomniałem ludzkość w swojej pysze, poczuciu humoru,
naiwności, nadziei lub czymś jeszcze innym postanowiła wysłać w
kosmos materialny dowód własnego istnienia, aby, gdy już
przestanie istnieć, ktoś, gdzieś, kiedyś uronił łzę i
wspomniał ludzkość w jej wspaniałości. Ten materialny dowód to
płytki sond Pioneer, zestaw wspominkowy sondy New Horizon i złote
płyty sond Voyager. Pisałem już o wstrętnej nagości Pioneerów,
która przyniesie nam wstyd na całą Galaktykę i o zestawie
wspominkowym, czas więc na Voyagerów.
Do sond dołączono pozłacaną miedzianą płytę, która przypomina
winylową płytę wraz z instrukcją jej odtworzenia w oparciu o
podstawowe umiejętności badawcze fizyka. Na płycie zakodowano
dźwięki i obrazy, które pokażą tym innym jak wspaniała była
nasza Ziemia i jak cudowni byli jej mieszkańcy. Ci inni, gdy już
odtworzą płytę będą ją reprodukować i pokazywać wszemi wobec
i będą się cieszyli, że nie są sami, a przynajmniej nie byli. I
wtedy, ku ich zaskoczeniu, pojawią się nieśmiertelni ziemscy
prawnicy, właśnie świeżo obudzeni z hibernacji, z gotowymi
pozwami o naruszenie praw autorskich, gdyż większość zdjęć,
obrazów zakodowanych na płycie objętych jest ochroną związaną z
prawami autorskimi i nie można ich reprodukować ani pokazywać
publicznie.