Była sobie wojna. Teraz wojny
nikogo nie obchodzą bo są daleko. Tak się wszystkim wydaje więc
ich nie ma. Była sobie kiedyś wojna, która zaangażowała ludzi.
Też była daleko ale nie tak bardzo. Była to wojna dobra ze złem,
ale nie ma pewności, która strona była dobra, a która zła
(wydaje mi się, że wiem, ale nachodzą wątpliwości; może obie
strony były złe, albo stały się złe, albo po obu stronach byli
dobrzy i źli; może po jednej więcej a po drugiej mniej). Pewnie
można było to rozwiązać trochę inaczej, ale wojna była
najprostszym rozwiązaniem i zamiast „for
whom the bells toll” byłby inny utwór na „Ride the Lighting”.
Wojnę trudno opisać. Trudno opisać jak zmienia ludzi i jak ludzi
walczą żeby pozostać sobą, jak przegrywają i jak z trudem
wygrywają. Trudno opisać to tak, żeby ludzie czasów pokoju, jacy
zamieszkują tu w bliższej i dalszej okolicy, to zrozumieli. Żeby
zrozumieli, że większość z nich wcale nie byłaby bohaterami,
wspaniałą krzyżówką Rambo, Joanny d’Arc, Sokratesa, Hektora,
Konfucjusza i Sun Zi. Niezależnie od deklaracji z kanapy albo z
marszu z flagami większość byłaby podła, skurczona strachem,
skręcająca się z bólu, śliska itd. itp. To wojna czyni z ludźmi.
Ale czasami wojna trafiłaby na prawdziwego skurwysyna, a podczas
wojny skurwysyny często mają się dobrze.
Tu dochodzę do „Mazurka dla dwóch
nieboszczyków” Camilo Celi, czyli powieści ze ścisłego mojego
topu. Książce o tych, którzy chcą zachować swoje
człowieczeństwo, którzy chcą przekreślić przeszłość, jej
wyrodną ścieżkę, zamknąć ją i pozwolić życiu toczyć się
swoim rytmem (rytm w tej książce, te niekończące się
powtórzenia, powroty to prawdziwe mistrzostwo). Fatum nad umrzykiem
(czyli skurwysynem) i jego wypełnienie, zbrodnia i kara. To życie,
które nie może wrócić to swojej wersji normalności dopóki
Fabian Minguela (skurwysyn) żyje.
Leżałem sobie i nie mogłem
przypomnieć sobie wszystkich dziewięciu cech skurwysyna, nie mogłem
znaleźć ich też w Internecie (ale nie przyłożyłem się za
bardzo do tych poszukiwań) więc przeczytałem „Mazurek...”
kolejny raz (to było najlepsze rozwiązanie) i zebrałem je
wszystkich dla tych, którzy też nie będą mogli sobie ich
przypomnieć. Ale trzeba pamiętać, że: „Trudno mieć wszystkie
dziewięć cech skurwysyna, zawsze paru będzie brakować (- A
Puszczyk ma wszystkie? - Chyba
tak)”. Ten nawias to ode mnie. A Puszczyk to Fabian Minguela czyli
skurwysyn.
Camilo Cela, Dziewięć cech
skurwysyna według:
1.
„Pierwszą cechą skurwysyna są rzadkie włosy. Fabian Minguela ma
włosy słabe i przerzedzone”.
2.
„Drugą cechą skurwysyna jest tępe czoło. Spójrz na czoło
Fabiana Mingueli. No to mniej więcej takie”.
3.
„Trzecia cecha skurwysyna to blada twarz. Taka jak u trupa? Aha,
albo jak u Fabiana Mingueli”.
4.
„Czwartą cechą skurwysyna jest kolejarska broda: co cztery stacje
jeden włos. Fabian Minguela ma bujny zarost na wietrze”.
5.
„Piątą cechą skurwysyna są ręce – białe, wilgotne i zimne,
ręce Fabiana Mingueli są podobne do nagich ślimaków”.
6.
„Szóstą cechą skurwysyna jest uciekające spojrzenie. Fabian
Minguela nie patrzy wprost nawet w ciemności”.
7.
„Siódmą cechą skurwysyna jest piskliwy głos. Fabian Minguela
pieje dyszkantem jak służebnice Baranka Bożego śpiewające w
chórze na katechezie”.
8.
„Ósmą cechą skurwysyna jest sflaczały, oswojony kutas, panienki
od Szlai śmiały się z fajfusa Fabiana Mingueli.
-
Wygląda jak aniołek od Najczystszej Panienki”.
9.
„Dziewiątą cechą skurwysyna jest skąpstwo. Fabian Minguela jest
biedny, ale mógłby być bogaty licząc to, co zaoszczędził.
-
I co zrobił z pieniędzmi, które zarobił?
- Nikt nie wie, może nie zarobił
tyle, co mówią”.
Dodatek z okazji Dnia Kobiet:
„- Ja myślę, że kobiety powinny
brać udział w wojnach, to byłby sposób, żeby z tymi wojnami
skończyć, kobiety mocniej trzymają się ziemi niż mężczyźni,
mają więcej zdrowego rozsądku, są inteligentniejsze i bardziej
praktyczne i szybko doszłyby do wniosku, że wojny to absurd, przez
który traci się wszystko: rozum, zdrowie, cierpliwość,
oszczędności, a nawet życie, w wojnach wszyscy coś tracą, a nikt
niczego nie wygrywa, nawet ci, którzy wygrywają wojnę”
https://en.wikipedia.org/wiki/Camilo_Jos%C3%A9_Cela#/media/File:Camilo_Jos%C3%A9_Cela._Fototeca._Biblioteca_Virtual_del_Patrimonio_Bibliogr%C3%A1fico.jpg
Dziewięć znaków szczególnych skurwysyna, niektóre z nich nie mają określonego zapachu, tak naprawdę to prawie żaden, to znaczy dwa mają swój zapach, spocone ręce i ohydna wydzielina krokowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🙂