Herer, gender, kk i Oko
Zamiana „a” na
„e”, prowadzi do już martwego Jacka Herera. Gdy był jeszcze żywy napisał
książkę i stał się sławny. Na tyle sławny, że jego imieniem nazwano odmianę
marihuany, a on sam nosił przydomek „The Hemperor”, czyli taki konopny
imperator (Cehasz?). Jack Herer (odmiana, a nie pan Jack Herer), jest popularna
i wygrywa konkursy na najlepszą odmianę. Gdy przebiegam strony o Hererze rzuca
się w oczy problem feminizacji. Nie za bardzo znam się na uprawach, ale musi być
to coś ważnego. Aż nie chce się wierzyć, ale nawet na tym polu ludzkich
zainteresowań obecny jest gender.
Próbując rzucić
światło na gender po użyciu wiadomej wyszukiwarki można już na pierwszej
stronie wyników trafić na stronę diecezji warszawsko-praskiej. W artykule na
rzeczony temat na powyższej stronie w pierwszym zdaniu można przeczytać: „(…) odpowiedziała
‘tak–fiat-niech mi się stanie (…)’”. Też kiedyś miałem fiata, ale nie reagował
na takie i podobne zaklęcia. Następny też nie. Na kolejnej znalezionej stronie
można przeczytać wypowiedź pana dr hab. Dariusza Oko, który stwierdził, że gender
jest gorszy od nazizmu i komunizmu (bo one tylko trochę zniszczyły rodzinę i
gospodarkę). Pan Dariusz Oko urodził się w Oświęcimiu, więc wie co pisze.
No dobra, czasy
mamy takie, że łatwo się wyżywać na kk. Dawno temu też takie były, ale teraz
przynajmniej nikt nikomu za to głowy nie urwie. Do czasu, oczywiście. Trzeba
więc korzystać z okazji. To prosty i skuteczny sposób na zdobycie sławy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz