czwartek, 26 listopada 2015

Poszukiwania tożsamościowo


Poszukując własnej tożsamości zasięgnąłem porady translatora, żeby dowiedzieć się co mogę znaczyć. W japońskim (korzystałem z zapisu łacińskiego) wyszło, że harer to „obrzęk r”. Pomyślałem więc, że nauczę się jakiegoś japońskiego słówka. I będzie to obrzęk. Takie przecież logiczne! Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że hare wcale nie oznacza obrzęk a „możliwe burze”. Byłem tym harer. Czyli w malgaskim zmęczony. I znowu się zdziwiłem, gdy chciałem mieć całe malgaskie zdanie ”jestem zmęczony” - zamiast coś tam coś tam harer, otrzymałem „reraka aho”.

Ta niespodzianka skierowała mnie na ścieżkę języka malgaskiego. Języka malgaskiego używa się na Madagaskarze przez Malgaszów i na kilku pobliskich wyspach a języka blisko spokrewnionego z malgaskim na południu Borneo. Próbowałem odkryć jakieś powiązania, ale nie odkryłem. Na Borneo mówi się kilkaset różnymi językami, więc miałem prawo nie odkryć (ale będę szukał – Wiki to za mało). Przez Borneo biegną kreski dzielące  wyspę na trzy państwa.

Jedno z nich (Sułtanat Brunei) posiada sporo ropy (znowu na blogu pojawia się ropa), co zaowocowało iż Sultan Haji Hassanal Bolkiah Mu'izzaddin Waddaulah ibni Al-Marhum Sultan Haji Omar Ali Saifuddien Sa'adul Khairi Waddien, czyli panujący władca Brunei, ma naprawdę kupę kasy. Ma tyle kasy, że jakby podzielił swój majątek (no dobra, majątek nie kasę), to każdy Brunejczyk dostałby ponad 40 tys. $. Nieźle. Ale i tak Brunejczycy nie mają źle. Nie mogą co prawda głosować i politykować, ale kogo to obchodzi. Tu (to znaczy RP) można i wychodzą z tego niezłe kwiatki. Ale tu nie ma ropy. Żebym miał możliwość rozdać Brunejczykom tyle kasy, ile może im rozdać ich Sułtan, każdy Ziemianin (wliczając dzieci, starców, niepiśmiennych, kobiety, gejów, czarnych, żółtych, białych i czerwonych, złodziei, księży, gwałcicieli, pilotów, kosmonautów i Malgaszów)  musiałbym mieć, co najmniej siedem moich książek i do tego musiałby je kupić. A ja jeszcze tylu nie napisałem. Długa droga przede mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz